top of page

Podsumowanie ferii

Właściwie nikt nie wiedział, że mamy ferie, bo wspaniałomyślna ja zapomniałam Wam to napisać. Dlatego też informuje wszem i wobec, że mamy ferie, a właściwie ich koniec :( .

Poza ty od poniedziałku jestem chora [jakżeby inaczej], więc praktycznie połowa ferii mnie ominęła, po prostu cudownie.

Ale w ciągu tego jednego tygodnia zdążyłam się przekonać, że swoje życie dzielę z wspaniałym psem. Nie, nie mówię o Daffim ;) , a o Erbim. Przez te kilka dni uświadomiłam sobie coś, co powinnam już 3 lata temu! Mam naprawdę wspaniałego psa! Psa, który ogarnia czym jest aport (w porównaniu do D., który ucieka z zabawkami), psa, który bawi się piłeczkami, szarpakami czy maskotkami, psa, który pięknie biega agilitki, psa, który idealnie wykonuje sztuczki, psa, który potrafi bawić się w tropienie i przede wszystkim psa, który cieszy się tym, co robi, tym, że spędza czas ze mną.

Na treningach agility głównie skupialiśmy się na skrętach w prawo i lewo oraz komunikacji werbalnej i niewerbalnej. Na pewno muszę poprawić motywację obu psów i popracować nad zwiększeniem odległości między mną, a psem. Naprawdę trudno się biega z psem przy nodze.

Z oba psami przećwiczyłam wszystkie sztuczki jakie znamy, trochę już ich jest :D .Poza tym razem z D. dopracowaliśmy sztuczkę pif-paf i wstydź się. Chciałam nauczyć ich jeszcze kilku sztuczek, ale prze chorobę nie zdążyłam, no cóż zajmiemy się od wiosny.

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z moich ,,psich'' ferii. Może i nie zrobiłam wszystkiego, co miałam w planach, ale cieszę się, że chociaż część postanowień udało mi się zrealizować. Poza tym wzmocniłam więzi z psami i zrobiłam dużo fajnych zdjęć [a przynajmniej ja tak uważam].

Zimowo-feriowe zdjęcia możecie obejrzeć tutaj.

bottom of page